Etykieta w malajskim domu
Świat jest piękny dzięki swojej różnorodności. Gdybyśmy wszyscy zachowywali się jednakowo, możliwości uczenia się od innych byłyby bardzo ograniczone. Będąc na drugim końcu świata czasem zastanawiamy się, czy zwykłe codzienne zachowania, które podejmujemy niejako automatycznie, nie zwracając na nie w ogóle uwagi, nie będą odbierane negatywnie (lub co najmniej ze zdziwieniem lub rezerwą) przez miejscowych. Wynika to wprost z naczelnej zasady savoir-vivre, by nie czynić swoim zachowaniem niczego, co mogłoby urazić lub wprawić w zakłopotanie drugą osobę. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Przy praktycznie nieograniczonym dostępie do informacji i bardzo otwartym w dzisiejszych czasach świecie, kiedy ludzie w miarę swobodnie poruszają się po świecie, nie wywołał we mnie większego zdziwienia widok grupy Amiszów w tradycyjnych strojach w parku rozrywki w USA czy grupa turystów w tradycyjnych afrykańskich strojach pod Pałacem Kultury w Warszawie (choć jednak te fakty odnotowałem). Malajowie także są bardzo otwarci na kulturową odrębność (szczególnie, że sama Malezja to już mix kulturowy także m.in. Chińczyków i Hindusów), a ci żyjący w większych miastach czy w rejonach typowo turystycznych są na tyle oswojeni z turystami "zachodnimi", że nic ich pewnie nie zdziwi i na największe faux-pas w rozumieniu ich kultury przymkną oko.
Jeśli natomiast chcielibyście kiedykolwiek okazać im szczególny szacunek (będąc np. zaproszonym do malajskiego domu lub w relacjach bardziej oficjalnych) i wywrzeć bardzo pozytywne wrażenie, zapoznanie się z lokalnymi zwyczajami i zastosowanie ich w praktyce z pewnością spotka się z dużą życzliwością ze strony gospodarzy.
Jak zachować się zatem w malajskim domu czy biurze? Czego unikać w kontaktach z ludźmi w Malezji? Przedstawiamy garść praktycznych informacji.
1. Dzień dobry i do widzenia, dziękuję i przepraszam
Warto poznać podstawowe zwroty grzecznościowe. Nie wiem czy tylko ja patrzę z sympatią na osoby z zagranicy, które w Polsce łamią sobie język mówiąc "dżem dobry"? Malajowie także doceniają umiejętność zastosowania w praktyce choćby podstawowych zwrotów w języku malajskim. Lecimy więc:
- Selamat pagi - dzień dobry (mówione rano)
- Selamat tengah hari - dzień dobry (mówione w okolicach południa)
- Selamat petang - dzień dobry mówione po południu, do zachodu słońca
- Selamat malam - odpowiednik naszego "dobry wieczór", mówione po zmroku
Po przywitaniu się, warto kurtuazyjnie zapytać. co u kogoś słychać:
- Apa khabar (wymawiane "apa kabar") - dosłownie znaczy "jakie wieści"
Jedyna możliwa odpowiedź to:
- Khabar baik ("kabar ba-ik") - dobre wieści. Uprasza się osoby z tradycyjnym pesymistycznym podejściem do życia, które odpowiedź na pytanie "Jak leci?" zaczynają od machnięcia ręką i słowotoku z początkiem "A daj spokój..." o przyswojenie bardziej "amerykańskiej" wersji tej konwersacji ;)
Przydatnym zwrotem będzie też "dziękuję" - terima kasih (wymowa: "trimakasi", bez zmiękczenia "s", "si" ma brzmieć tak samo jak w wyrazie "sinus") oraz przepraszam (minta maaf lub po prostu maaf).
A jak już będziecie chcieli się pożegnać, na do widzenia mówi się selamat tinggal ("selamat tingal") - jeśli to wy opuszczacie jakieś miejsce a wasz rozmówca zostaje, lub selamat jalan ("selamat dżalan"), czyli życzenie dobrej drogi dla kogoś, kto wychodzi.
Dodatkowym bonusem jest to, że język malajski jest bardzo podobny do indonezyjskiego, więc opanowanie podstawowych zwrotów w jednym języku pozwoli "zabłysnąć" w obu krajach.
2. Ubiór
Oczywiście w drodze na plażę czy podczas przechadzki po okolicy panuje pełna dowolność i bardzo szeroka tolerancja. Niektórzy paradują nawet w plażowym outficie także po ulicy, chociaż ja nie jestem zwolennikiem półnagości poza plażą czy prywatnym terenem.
W relacjach oficjalnych trzeba zwrócić większą uwagę na ubiór.
Mężczyźni: długie spodnie, koszula z krótkim rękawem lub t-shirt. Bezrękawnik nie będzie na miejscu, podobnie jak zbyt obcisłe ubrania ("rurki" się ewidentnie jeszcze nie przyjęły). Na ciut bardziej luźne okazje mogą być szorty, ale długość przed kolano nie będzie zbyt dobrze odebrana.
Kobiety: spodnie/spódnica/sukienka o długości co najmniej do kolan. Jeśli spodnie, to zdecydowanie luźne. Opinające się na ciele ubrania mogą być uznane za zbyt wyzywające. Podobnie będzie z "topem": nieprzesadnie opinająca się bluzka lub koszulka zakrywająca ramiona nie będzie stanowiła faux-pas. Należy unikać dużych dekoltów. Strój w tradycyjnym podejściu powinien być "skromny".
3. Shakehandy
Uścisk rąk na przywitanie, tak zakorzeniony w naszej kulturze, obecny jest (i praktykowany) także w Malezji. Należy jednak wziąć pod uwagę, że Malajowie to naród muzułmański, gdzie kontakty fizyczne pomiędzy osobami różnej płci mogą podlegać pewnym ograniczeniom.
Na pewno mile widziany jest uścisk rąk pomiędzy osobami tej samej płci. Czasem nawet przybiera to formę salaam, czyli rodzaju podwójnego uścisku dłoni, kiedy dłoń obejmowana jest obiema dłońmi drugiej osoby. Co do shakehandów na linii kobieta-mężczyzna potrzeba trochę wyczucia. Z pewnością mężczyzna nie powinien inicjować podania ręki muzułmance. Jeśli pierwsza wyciąga dłoń na powitaniem, oczywiście należy ją uścisnąć, ale decyzja pozostaje w jej - nomen omen - rękach. Osobiście spotkałem się z każdego rodzaju podejściem - wielokrotnie byłem pozdrawiany przez kobietę uśmiechem i skinieniem głowy, parę razy też panie wyciągały na powitanie/pożegnanie dłoń, nie tylko młodsze, także starsze (choć miałem wrażenie, że mają one status "głowy rodziny"). Jeśli więc druga strona nie inicjuje powitania w taki sposób, należy z uśmiechem skinąć głową. Jeszcze wyższą formą okazania szacunku jest wykonanie tego gestu z dłonią ułożoną na sercu, co oznacza "pozdrawiam cię z całego serca".
Co do inicjowania uścisku rąk przez kobietę z mężczyzną Malajem - na 99% nie będzie to żadnym faux pas w stosunku do osób młodych (w zbliżonym wieku). W przypadku osób znacząco starszych sugerowałbym poprzestanie na lekkim ukłonie i uśmiechu (tradycyjne malajskie podejście zakłada szczególny szacunek dla osób starszych).
W kontekście szacunku do osób starszych spotkaliśmy się również z sytuacją, że osoby znacząco młodsze (tylko mi tu wieku nie wypominać!), okazywały najwyższy szacunek, przykładając dłoń starszej osoby do własnego czoła. Mniej inwazyjne niż polskie całowanie po rękach. Nie wyrywajcie dłoni:)
4. Buty
Japonki na co dzień, a mokasyny w bardziej oficjalnych sytuacjach to najbardziej popularne rodzaje obuwia. Oba typy charakteryzują się tym, że łatwo je założyć i zdjąć bez konieczności schylania się (rozsznurowywania). A jest to bardzo istotne, bo do malajskiego domu nie wchodzi się w butach. Buty zostawiamy przed drzwiami (ewentualnie na stojaku na buty umieszczonym tuż za drzwiami). W tradycyjnym malajskim domu podłoga wykorzystywana jest do modlitwy, wspólnego biesiadowania, przynoszenie więc na podeszwach butów brudu z zewnątrz uznawane jest za wyjątkowo niekulturalne.
5. Zachowanie
Tak jak napisałem wcześniej, za odrębne zwyczaje kulturowe nikt by was z domu nie wyrzucił, ale pewne zachowania mogą wywołać zdziwienie (pewnie takie samo jak np. kaukaskie głośne bekanie po posiłku wykonane w Polsce przy bożonarodzeniowym stole).
Na co więc zwrócić uwagę?
Nie pokazujemy podeszwy stopy. Stopa uznawana jest za najbrudniejszą część działa i wystawianie jej spodniej części w kierunku kogokolwiek jest bardzo nietaktowne. Osoby, które mają tendencję do zakładania nogi na nogę muszą się pilnować :)
Sposób siadania (szczególnie na podłodze) - jeśli nie wiesz jak, podpatruj gospodarzy. Szpagaty i półszpagaty (nawet w pozycji siedzącej) będą dla miejscowych wyglądały dziwnie. Szczególnie u kobiet, których kolana powinny zawsze i wszędzie być złączone, nawet jeśli to niezbyt wygodne, jak twierdzi moja współtowarzyszka podróży :) Mężczyźni siadają ze skrzyżowanymi nogami.
Używanie rąk. W tradycyjnym podejściu każda ręka ma swoje zastosowania, które nie powinny się wzajemnie przenikać. Prawa ręka służy do jedzenia, lewa do czynności higienicznych na drugim końcu przewodu pokarmowego. Oczywiście jako goście na 99% otrzymacie do jedzenia sztućce, co znacząco upraszcza sprawę, ale jeśli mielibyście jeść palcami, tradycyjnie, to widok jedzących lewą ręką byłby dla miejscowych dość niesmaczny. Nawet sposób posługiwania się sztućcami różnic się zresztą od naszego. W Malezji zwykle otrzymacie widelec i łyżkę. Widelec, trzymany w lewej dłoni, służy do nasuwania jedzenia na łyżkę, którą prawą ręką kierujemy do ust.
Oczywiście jeśli chcemy coś wskazać, to też tylko prawą ręką i to nie palcem, a całą dłonią. Będzie bardziej elegancko. I starajmy się unikać poklepywania kogoś po głowie (przyjęte w Polsce głaskanie dzieci po głowie nie jest na w Malezji na miejscu).
Jeśli chodzi o długość wizyty to trzeba postawić na zdrowy rozsądek. Zbyt szybkie pożegnanie się może być odebrane jako niegrzeczne (gospodarz może pozostać w przekonaniu, że nie był w stanie ugościć odwiedzającego jak trzeba), podobnie jak przesiadywanie godzinami. Wizyta w przedziale 1-3 godziny nie powinna urażać w żadnym kierunku.
6. Prezenty i podarunki
Malajowie uwielbiają prezenty. Wręczanie i otrzymywanie podarunków to głęboko zakorzeniona część kultury. Jeśli więc ktoś odwiedza malajski dom przy okazji jakiejś uroczystości, czy nawet wpada na przysłowiową herbatkę, podarunek adekwatny do sytuacji jest wskazany. Jeśli nie jest to jakaś wyjątkowa uroczystość, pudełko czekoladek lub bardziej eleganckie pudło ciastek będzie dobrym pomysłem i w zupełności wystarczające. Warto zwrócić uwagę, żeby przynoszone jedzenie było dozwolone do konsumpcji przez muzułmanów (najlepiej z oznaczeniem "halal").
Bezwzględnie nie należy przynosić alkoholu lub produktów ze świń (dotyczy to nawet portfela jako potencjalnego prezentu). Mile widzianym lokalnym zwyczajem jest pakowanie prezentów, najlepiej w coś kolorowego i pstrokatego. Do pakowania prezentów nie należy używać białego (kolor żałoby) lub czarnego papieru. Podarki nie są zwykle otwierane w obecności gościa. Wyjątkowo można potraktować opisywane przez nas w tym miejscu święto Hari Raya. Ponieważ chodzi w nim przede wszystkim o dzielenie się z gośćmi tym co jest w domu, prezenty nie są zwykle oczekiwane.
Czy są tacy, dla których powyższe zasady brzmią dziwnie albo wręcz przerażająco? Nie powinny. Są po prostu inne, bez wartościowania czy lepsze, czy gorsze. Dla nas brzmią nietypowo, pewnie tak jak kilka polskich zwyczajów obserwowanych z zewnątrz przez kogokolwiek z zagranicy, niekoniecznie aż tak odległej. Zresztą należy pamiętać, że savoir-vivre działa też w drugą stronę. Nawet jeśli popełniacie gafę, dobrze wychowany gospodarz nie powinien dać wam tego odczuć. Szczególnie w Azji, regionie, gdzie "zachowanie twarzy" jest naprawdę ważne. A prawda jest taka, że gdy obie strony starają się zbyt mocno - jedna być bardziej azjatycka niż autochtoni, druga bardziej europejska niż "Oda do radości" - efekt może okazać się komiczny. Ważne, by w takiej sytuacji wybrnąć z zakłopotania z uśmiechem :)
Macie jakieś własne obserwacje w tym temacie? Chętnie posłuchamy o Waszych doświadczeniach.
Komentarze
Prześlij komentarz